Etyka w
zawodzie psychologa.
Autor: Michał Iwan
Słowem
wstępu. Wybrałem temat etyki w zawodzie psychologa z uwagi na to, że jest to
temat mi bardzo bliski. Jako przyszły psycholog, czuję się zobowiązany do
przestrzegania norm etycznych i moralnych, tak by nie narazić potencjalnego,
przyszłego klienta na nieprzyjemne reperkusje moich działań. Sam też nie
zamierzam ponosić konsekwencji z tego tytułu, chyba, że zmuszą mnie do tego
wyjątkowe okoliczności – o tym jednak wypowiem się w dalszej części referatu.
Wdaje mi się, że na początek,
warto określić, czym jest etyka, skąd się wywodzi i czemu jest tak ważna? Otóż,
etyką nazywamy naukę filozoficzną, stawiającą sobie pytanie i dającą
odpowiedzi, na zagadnienie które brzmi: jak winno się postępować moralnie i
praworządnie? Jest to bez wątpienia, gałąź nauki ściśle powiązana z
psychologią, jak i socjologią. Kiedy zaczęła się etyka, skąd się wywodzi? To
naprawdę dobre pytanie, sądzę bowiem, że od czasu, kiedy to człowiek zaczął
przejawiać chociaż cień racjonalnego myślenia, zaczął też myśleć nad tym jak
postępować, by żyło mu się lepiej w gronie innych ludzi. Oczywiście założyć
można, że tak jak wielkie myśli filozoficzne, etyka uległa znacznemu zgłębieniu
za czasów filozofów ze starożytnej Grecji, nikomu jednak nie da się przypisać
jej stworzenia. Ostatnie zagadnienie gwoli wstępu brzmi: Czemu etyka jest tak
ważna? To proste, bez etyki, niema praworządności i zdrowych relacji. Kodeksy
etyczne obecne są wszędzie. Nie tylko ich ogólny zarys kieruje naszym życiem
codziennym, ale występują też odrębnie w określonych zawodach, organizacjach i
sektach. Cały świat opiera się na
moralności, bez niej, bylibyśmy niczym zwierzęta - dzicy i niepoukładani, co
niewątpliwie szybko odbiłoby się negatywnie na całym naszym gatunku. Przy
dobrych wiatrach nasza populacja uległa by znacznemu przerzedzeniu, przy tych
złych, wyniszczylibyśmy się doszczętnie.
Jeżeli
wprowadzenie mamy już za sobą, przejdę dalej. By należycie przedstawić
zagadnienie etyki na przykładzie pracy psychologa, przydałoby się wpierw
nakreślić czym właściwe zajmuje się psycholog. Najprościej mówiąc, psycholog
zajmuje się zdrowiem psychicznym. Psychologowie odpowiadają za diagnozy oraz
stanowią doraźne i zazwyczaj stosunkowo krótkoterminowe wsparcie emocjonalne
dla swoich klientów. Bardzo często, psychologowie prowadzą również badania
własne, poddając w wątpliwości zagadnienia z dziedzin zdrowia psychicznego.
Szukają również coraz to lepszych metod, aby precyzyjnie określić problemy
odwiedzjących i zawierzających im ludzi. Stanowią oni również ważny trybik w
maszynie terapeutyczno-diagnostycznej, z uwagi na stałą współpracę z
psychiatrami, lekarzami i psychoterapeutami. Z mojej perspektywy, jest to
relatywnie wąskie spektrum działania, jednak niesamowicie istotne. Przechodząc
do meritum, po co psychologowi normy etyczne? Mógłbym odpowiedzieć pobieżnie i
oględnie, mówiąc jedynie, że każdy zawód, gdzie centrum stanowi praca z ludźmi,
powinien posiadać jakieś wyznaczniki moralności. Jest to jednak odpowiedź
niegodna referatu, dlatego też, postanowiłem możliwie szczegółowo rozrysować
wszelkie aspekty, w których należy trzymać się etyki. Nim przejdę dalej,
poruszę jeszcze jedną kwestię, mianowicie fakt, kto ustala normy etyczne dla
zawodu psychologa. Każdy zawód wymaga ściśle określonych norm – człowiek
starając się „na czuja” postępować moralnie, jest w stanie popełnić dużo
błędów. Posiadanie zaś ściśle wyuczonych „przykazań” odnośnie postepowania i reagowania,
łatwiej jest trzymać w ryzach nieporadną, ludzką naturę. Dla psychologów, normy
etyczne tworzą różne organizacje, zrzeszające wyżej wymienionych. Przykładami
może być APA (Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne) czy PTP (Polskie
Towarzystwo Psychologiczne). Tam grupy psychologów demokratycznymi metodami,
uchwalają kodeksy określające wzorce postępowania, tworzą testy diagnostyczne,
a także zajmują się ogólnym nadzorem.
Kontynuując rozważania na temat
etyki w kontekście poszczególnych aspektów pracy psychologa, zacznę niniejszym
od jednego z najważniejszych czynników, poufności. Wiadomym faktem jest, że
psycholog musi być dla klienta wiarygodny i starać się zdobyć jego zaufanie i
sympatię, inaczej proces terapeutyczny nie będzie efektywny. Sympatia sama w
sobie jest niezwykle ważnym czynnikiem budującym relacje społeczne, powiązane
jest również bezpośrednio z racjonalnością (Kalita, C., 2016).
Dodać warto, że psycholog to również lekarz, tylko ten od emocji i uczuć,
obowiązuje więc go tajemnica lekarska jak każdego, innego kolegę z pokrewnego
zawodu. Zachowywanie informacji nabytych od klienta dla siebie, mogłoby wydawać
się czymś oczywistym, niepotrzebnie odnotowanym w kodeksie etycznym. Nie
wszyscy jednak nauczeni są od dziecka lojalności, nie wszyscy mają też
rozbudowaną wyobraźnię, tak by móc uświadomić sobie wagę tego, jak wielkim
aktem zaufania jest zwierzanie się obcej osobie z problemów życiowych.
Otworzenie się na daną relację jest zawsze niekwestionowanym aktem odwagi i
wybiegiem w przód. Jeżeli coś komuś mówimy, zawsze robimy to w jakimś celu,
oczekując określonej reakcji. Z uwagi na ogólnodostępny kodeks lekarski,
ludziom łatwiej jest wyrzucić z siebie negatywne emocje i ciążące wspomnienia,
jeżeli wiedzą, że nie pójdą one dalej w świat. To całkowicie naturalne, że jako
jednostki ludzkie z natury jesteśmy zamknięci w sobie, nie cierpimy też plotek
na swój temat. Kto o zdrowych zmysłach chciałby słuchać zmyślonych historii o
samym sobie, szczególnie, że rozchodzące się plotki, bardzo rzadko mają
charakter pozytywny. To negatywy zazwyczaj bardziej przyciągają ludzi i to im
poświęca się zdecydowanie więcej czasu. To fakt naukowy, że o wiele lepiej
pamiętamy złe wspomnienia, zaś te nacechowane negatywnie słowa wyłapujemy
sprawniej i zostajemy z nimi na dłużej. Mimo świadomości społecznej odnośnie
postępowania psychologów, bardzo wiele spotyka się opinii w tych czasach (ale i
podejrzewam, że w minionych nie było lepiej), by nie mówić zbyt wiele innym,
aby nie zostało to wykorzystane przeciwko nam samym – utrudnia to tym samym
przekonanie się do założenia, że są ludzie, dla których etyka w postępowaniu
jest niebywale ważna. W sieci i w mediach, promuje się samodzielność w
rozwiązywaniu swoich problemów i rzuca się pustymi sloganami, typu: „umiesz
liczyć, licz na siebie”. Niewielu zastanawia się nad tym i dostrzega
konsekwencje płynące z takiego przekazu. My ludzie jesteśmy zwierzętami
stadnymi, nie mogąc polegać na sobie wzajemnie i będąc zmuszanymi do samotnego
stawiania czoła światu, stajemy się z czasem wybrakowani i nieszczęśliwi. To w
relacjach tkwi nasza siła. W miłości, zaufaniu, akceptacji i tolerancji.
Podsumowując krótko, zachowanie poufności jako norma etyczna w zawodzie
psychologa jest jedną z najbardziej istotnych i podstawowych. Bez poufności,
nie będzie zaufania, bez zaufania zaś, niema nic, na czym można by było
zbudować coś naprawdę konstruktywnego z poziomu relacji.
Kolejną ważną postawą wobec
klienta, wynikającą z moralnych pobudek jest szacunek. W życiu często zdarza
się nam nie myśleć i uczynić komuś dyshonor, czy zaserwować mu inną, godzącą we
wrażliwość ujmę. To jak najbardziej normalne, chociaż wolelibyśmy się tego
wystrzegać. Nie lubimy być traktowanymi bez szacunku. Podejrzewam, że każdy
wie, jak to jest zostać potraktowanym z góry, bądź z jawną niesprawiedliwością.
Czujemy się wtedy mali, zmieszani, zagubieni czy rozgniewani. Towarzyszy nam
wówczas cała gama emocji, których zapewne czuć byśmy nie chcieli. Od maleńkości
wiemy, że niekiedy nie da się uniknąć niewygodnych sytuacji, przedmiotowego
traktowania czy urażenia innej osoby. Gabinet psychologa jednak, plasuje się
ponad normami standardów życia. Poszanowanie dóbr i zasobów klienta to
elementarna zasada moralno-etyczna (Sikora, K., 2016). W psychologicznym
gabinecie wszelkie interakcje międzyludzkie odbywać się muszą w duchu szacunku
do klienta. Dobrego specjalistę w dziedzinie psychologii cechuje empatia,
wyczucie, opanowanie i bezstronność. Psycholog nie wydaje osądów, psycholog nie
grymasi, nie daje po sobie poznać głębszych emocji. W tym zawodzie zawsze
trzeba być czujnym i zwracać bardzo dużą uwagę na słowa, które kierujemy do
klienta, bądź które on kieruje do nas. Ważne jest by stworzyć w swoim gabinecie
przestrzeń pełną akceptacji, ciepła, ale i wyważenia. Każde emocje, które
wydostają się z nas w nadmiarze, stanowią pewien ciężar. Dlatego psycholog w
swojej pracy powinien korzystać z usług innego psychologa w ramach tak zwanej
superwizji. Wszystko po to, by móc zrzucić z siebie ciężar innych oraz swój
własny i móc poddać swoje działania dogłębnej analizie, patrząc na wszystko z
boku. Uwalniając się od tej małej dygresji, wrócę do szacunku. Jest to dość
ciekawe etycznie pojęcie. Szacunek można dawać i przyjmować, szacunku również
można być godnym, bądź i nie. Szacunkiem można kogoś obdarować (gdy nie jest go
z naszej perspektywy godny, natomiast należy to robić), szacunek można komuś
odebrać (wraz z godnością). Na czym opiera się więc szacunek i czym jest?
Szacunek jest postawą moralną, ukierunkowaną na pozytywne traktowanie kogoś lub
czegoś, kto, bądź co przedstawia dla nas wartość. Szacunek zawiera w sobie
dbałość i element podziwu. Wydaje mi się, że postawa ta jest podstawowym
czynnikiem udanej koegzystencji między ludźmi. Jeżeli traktujemy kogoś z
szacunkiem a ten ktoś odwdzięcza się tym samym, dbamy tym samym wzajemnie o
swoje poczucie wartości. Jak okazujemy szacunek drugiemu człowiekowi? Metod
jest naprawdę wiele. Szacunek można wyrażać wyczuciem, ubiorem, umiejętnym
słuchaniem, używaniem zwrotów grzecznościowych w rozmowie, komplementami lub
działaniem ukierunkowanym na zapewnienie komfortu drugiej osobie, chociażby na
czas wspólnej interakcji. Myślę, że nie muszę podsumowywać kwestii szacunku w
kodeksie etycznym psychologa, jest to w końcu elementarny warunek, konieczny do
przeprowadzenia udanej rozmowy.
Następną ważną kwestą, o której
wspomniałem na łamach poruszania pojęcia szacunku, jest bezstronność. Ta
niebywale istotna cecha psychologa z punktu widzenia etyki, jest również jedną
z najtrudniejszych (zaś według mnie nie istnieje wcale, o czym opowiem zaraz).
Wszystko przez to, że jako ludzie, postrzegamy wszelkie wydarzenia dziejące się
w około nas w sposób subiektywny. Moją prywatną opinią jest, że niema czegoś
takiego jak pojęcie „obiektywne”. To jak rozumujemy zawsze jest w jakiś sposób
nacechowane, zaś jeżeli uznamy, że pojmujemy coś w sposób obiektywny, czyli
odkładając na bok swój ładunek emocjonalny, by bardziej pieczołowicie przyjrzeć
się faktom – nadal jest to nasze subiektywne odczucie. Nie jesteśmy w stanie
dostatecznie racjonalnie podchodzić do swoich procesów umysłowych, stąd nasze
działania obracające się w kręgu wartości, uczuć i emocji, nigdy nie będą pod
naszą pełną kontrolą. Bezstronność w zawodzie psychologa, biorąc pod uwagę
wyżej wymienione kwestie, jest dla mnie równie pustym sloganem. Stronę bowiem
obieramy bez udziału pełnej świadomości, wyciszenie zaś sygnałów, które karzą
nam ją obrać, nie jest już bezstronnością a samokontrolą. Przechodząc więc
płynnie z jednego pojęcia w drugie, uznać muszę, że samokontrola jest czymś co
daje szerokie pole do popisu. Dzięki niej, jesteśmy w stanie oddalić od siebie
emocje, tak by nie przeszkadzały nam w wykonywanym zawodzie. Poprzez
samokontrolę otwieramy drogę logice, umożliwia nam ona analizy i zdrowe
podejście do tematu. Pomyślmy, gdyby chirurg nie umiał trzymać nerwów na wodzy,
partaczyłby każdy, nawet najprostszy zabieg z powodu ciążącej na nim presji.
Gdyby sędzia nie trzymał nerwów na wodzy, ulegałby sugestiom związanym z jego
własnymi odczuciami, negując przy tym wagę faktów. Wreszcie, gdyby psycholog
ulegał swoim własnym poglądom na przedstawiane mu problemy czy sytuacje, nie
mógłby powstrzymać się od przedwczesnej diagnozy, racjonalizowałby też
zachowania klienta bądź poddawał się potrzebie oceny jego działań. To wszystko
zaś, skutkowałoby zmarnowanym czasem i błędami w dedukcji. Samokontrola w
kontakcie z klientem i wynikająca z niej względna bezstronność, należą się w
ramach ogólnie pojętego szacunku. Etycznym jest nie wyrokować i pozostać
możliwie wolnym od uprzedzeń, tym bardziej kiedy ktoś zgłasza się do Ciebie z
problemem i od powodzenia waszego kontaktu, zależy tego kogoś zdrowie
psychiczne. Pamiętajmy, że klient tak samo jak terapeuta jest istotnym
elementem procesu leczenia (Opoczyńska-Morasiewicz, M., i Morasiewicz, J.,
2015).
Jeszcze inną powinnością
psychologa, związaną bezpośrednio z kodeksem etycznym, jest uzyskanie zgody od
klienta na podjęcie terapii. Chodzi tu oczywiście o zgodę, wychodząca z
transparentności i szczerości, jaką winien cechować się psycholog. Tutaj jednak
warto się zatrzymać, transparentność to bowiem następna, dość szeroka kwestia.
Przede wszystkim warto już na wstępie tego pojęcia, wprowadzić podział. W pracy
psychologicznej mówi się o transparentności bardziej metod pracy i zasad
panujących w gabinecie, niż osoby samego psychologa. Mówi się, że psycholog
jako osoba prywatna, powinien nią pozostać. Owszem, bardzo istotne jest by
specjalista, do którego się udajemy był faktycznie specjalistą i byśmy
wiedzieli już na samym wstępie, czy jest osobą odpowiednią do tego by zająć się
naszymi problemami. Mile widziany jest przejrzysty dla nas zarys kompetencji i
ogólnej przeszłości wybranego specjalisty, natomiast wciąż podważany jest obraz
psychologa otwartego, o którego przeszłości i poglądach wiemy bardzo wiele.
Psycholog taki musi bardziej się mieć na baczności, tak by nie ulegać podstępom
bazującym na jego prywatnych poglądach i ideałach. Znów jednak poddałem się
dygresji. Wracając do tematu transparentności, psycholog nie może posługiwać
się oszustwami i manipulacjami w procesie diagnostycznym. Wszystko musi odbywać
się za jawną zgodą klienta, często potwierdzoną na piśmie. Jedyną tajemnicą powinny
zostać objęte kryteria oceny testów psychologicznych, z prostego powodu. Jeżeli
klient wie od początku co u niego podejrzewamy (a w ogólnym zarysie wie, bo
musi wiedzieć - tego wymaga etyka) i będzie znał podstawę interpretacji takich,
nie innych testów psychologicznych – może spróbować je zmanipulować, by
wszystko poszło po jego myśli. Kryteria oceny i sieci powiązań między
odpowiedziami zaznaczonymi na teście a zachowaniami prezentowanymi przez
klienta, są elementem wiedzy psychologa. Trochę złośliwie powiedzieć mogę, że
im mniej klient na temat psychologii wie, tym skuteczniejszy jest jego proces
terapeutyczny bądź diagnostyczny. Posiadanie specjalistycznej wiedzy daje
bowiem narzędzia do podważania zdania specjalisty, więc i całego procesu. Nie
należy jednak zapominać o tym, że to nie tylko wiedza tworzy psychologa. Robi
to też praktyka. Zbierając informacje z tego kawałka do kupy, powiedzieć mogę,
iż transparentność procesu i zasad panujących w gabinecie jest niezmiernie
ważna. Klient nie może czuć się zagubiony i oszukiwany. Psycholog natomiast
powinien pamiętać o tym, że to nie on jest klientem i nie dać się wciągać w
osobiste dyskusje, tak by nie wywołać konfliktu ról.
Ostatnią kwestią jaką chcę
poruszyć to stałe poszerzanie swojej wiedzy. Z etycznego punktu widzenia, to
nie mniej ważny temat niż wszystkie poprzednie. Wiadomym jest, że człowiek uczy
się całe życie. Nie mowa tu (co oczywiste) o inteligencji, tylko mądrości
nabytej z pomocą doświadczeń. Psychologowie, psychiatrzy, psychoterapeuci i
lekarze, jednym słowem, wszyscy Ci którzy odpowiadają za ludzkie zdrowie –
powinni z moralnego punktu widzenia stale poszerzać swoje horyzonty. Wszystko
bowiem wiąże się z metodologią prowadzonych działań. Jeżeli nie jesteśmy
nastawieni na łowienie nowinek i ciągłe aktualizacje posiadanych informacji,
może się w końcu okazać, że zaczniemy popełniać błędy. Tych oczywiście się nie
uniknie, popełniać błędy to rzecz ludzka. Można kolokwialnie stwierdzić, że ten
kto nie popełnia błędów, w zasadzie nie żyje. Dzięki błędom uczymy się
prawidłowych wzorców postępowania i poznajemy wagę złych decyzji. Pokuszę się o
stwierdzenie, że nie można być dobrą osobą, nie mając na swoim koncie złych uczynków.
To filozoficzne stwierdzenie, natomiast istotnie, niema dobra bez zła. Równie
filozoficznym zagadnieniem jest też obecność zła w błędach. W końcu nie każdy
błąd jaki popełniamy w życiu, wychodzi od złych intencji czy negatywnych
emocji, mimo wszystko zaś przyjmujemy odgórnie, że to źle, iż go popełniliśmy.
Po raz enty natomiast odbiegam od tematu na rzecz otoczki mu towarzyszącej.
Wiedza. W naszym codziennym życiu, przydaje się nam na każdym kroku, nie
jesteśmy jednak zobligowani do tego by ją posiadać w jakimś określonym kawałku,
a co dopiero ją poszerzać. Ze zdrowego, ludzkiego punktu widzenia człowiek ma
pełne prawo do niewiedzy. Jest bowiem istotą posiadającą swoje życie na
wyłączność. Decyduje on o sobie… I tu pojawia się druga kontrująca myśl - jak
wspomniałem na początku, ludzie, którzy są odpowiedzialni za innych, winni mieć
etyczny obowiązek, edukowania siebie w obszarze wykonywanego zawodu. Niewiedzą
można uczynić naprawdę wiele szkód, stąd moralność podpowiada, że aby nie
sprawić krzywdy drugiemu człowiekowi swoją ignorancją, warto minimalizować
wszelkie czynniki, które mogą doprowadzić do takiego stanu rzeczy. Psychologia
jako nauka, ulega stałym przeobrażeniom (Bańka, A., 1996). Jasne, nie jesteśmy wszechwiedzący i nie mamy
Boskiej mocy sprawczej, nie unikniemy pomyłek na swojej drodze. Miejmy jednak
nad swoim losem tyle kontroli, ile tylko możemy uzyskać, wkładając w to pracę i
serce.
Tak
oto prezentuje się w olbrzymim skrócie problem etyki w zawodzie psychologa.
Gdyby zwrócić uwagę na wszystkie czynniki, która mają stanowić moralny kompas
na drodze diagnozy i terapii, a także zwykłych relacji międzyludzkich, referat
ten przyjąłby formę o wiele bardziej rozległą i obawiam się, że utraciłby swoją
wyrazistość z uwagi na fakt, iż wiele norm etycznych jest ze sobą ściśle
powiązanych. Czytelnik mógłby pomyśleć, że w zasadzie w kółko czyta o tym
samym, zmieniają się zaś pojęcia, które towarzyszą przemyśleniom. Etyka jest
doprawdy zdumiewającą nauką i wraz z logiką, ochrzciłbym je mianem królowych.
Logika pokazuje jak należy myśleć, etyka jak postępować. W parze, stanowią
idealne podłoże do prac opierających się na analizach i wymagających udziału
innych ludzi. Pozwolę sobie jednak zauważyć, że mimo pozornej kompletności z
punktu widzenia racjonalnego człowieka, do bycia psychologiem potrzeba czegoś
więcej. Suche fakty, przestrzeganie przyjętych norm i zasad oraz nienaganne
maniery, nie czynią jeszcze dobrego psychologa. To empatia, czyli zrozumienie
czyiś emocji, umiejętność umiejscowienia się w roli drugiego człowieka –
ostatecznie uzupełnia niemal niewidoczną lukę między logiką i etyką.
Nim zakończę, chcę jeszcze
wysunąć jeden wniosek i podtrzymać go należycie argumentacją. Jak wiadomo (bądź
i nie), życie jest pełne zmiennych i żadne kodeksy, zasady i przygotowania w
pełni nie przygotują nas na wszystkie rodzaje „niespodzianek”, z jakimi się w
jego cyklu spotkamy. Bywają sytuacje, gdy określone, zawodowe normy etyczne
przestają obowiązywać i jesteśmy skazani na własne wybory, wedle swojego kodeksu
moralnego. Z punktu widzenia przyszłego psychologa, mam świadomość, że
powinienem zawsze działać na rzecz dobra klienta. Jeżeli zaś klient zagraża, z
uwagi na swoje postępowanie, sobie bądź osobom w najbliższym otoczeniu – sprawa
odgórnie narzuconych norm etycznych zaczyna się komplikować. Zasada poufności
przestaje obowiązywać, szczerość i transparentność też musimy wtedy
przysłowiowo „schować sobie do kieszeni”. Życie ludzkie i sytuacje jego
zagrożenia, wymagają natychmiastowych rekcji i niekoniecznie czystych zagrań.
Bibliografia:
Opoczyńska-Morasiewicz, M.,
& Morasiewicz, J. (2015). Etyka i psychoterapia. Psychoterapia,
(4 (175)). 23.04.2024
Kalita, C. (2016).
„Bezstronny obserwator” Adama Smitha a neutralne kryteria oceny w etyce
społecznej. Analiza i Egzystencja: czasopismo filozoficzne, (36),
93-112. 26.04.2024
Sikora, K. (2013). Dobro
odbiorcy w kodeksach etyczno-zawodowych psychologów. Roczniki
Psychologiczne, 16(4), 587-601. 26.04.2024
Bańka, A. (1996). O
profesjonalizmie psychologicznym i jego związkach z nauką oraz etyką. Czasopismo
Psychologiczne, 2(2), 77-80. 28.04.2024